mandag 29. september 2014

Poniedzialkowe powroty do rzeczywistosci...

Cytujac klasyka, *nie cierpie poniedzialkow*....
Gdybym byla jeszcze czasem choc takim malym leniem, ale nie! Nie potrafie nic nie robic, chyba szkoda mi zycia na *nicnierobienie*. W kazdy weekend musze znalezc sobie jakie zajecie. W ten byla oczywiscie produkcja sloikow na zime. Tym razem krolowala pigwa. Zel, sok i dzem.... reszta na wino:) Poza tym, ze jest to nieco wyczerpujace zajecie, szczegolnie w niedzielne przedpoludnie, ja po prostu to kocham! Tylko dzis jakos gorzej zebrac sie w pracy... sloiki z pigwa nadal przed oczami:)

Ponizej zalaczam kilka fotek aby udokumentowac moje dokonania.



Ingen kommentarer:

Legg inn en kommentar